Kot

Kot

piątek, 30 października 2015

"Sto imion"

Hej :* trochę mnie tu nie było, ale wróciłam do szkoły po chorobie, no i troszkę się na mnie zwaliło. Jestem załamana, bo na najbliższe dwa tygodnie mam zapowiedziane tak dużo kartkówek i sprawdzianów, że nie wiem, jak mi się uda tego wszystkiego nauczyć. Do tego zbliżająca się próbna matura, którą jestem tak przerażona, że na samą myśl chce mi się płakać. Boję się strasznie, mimo, że to dopiero próbna. Nie wiem, jak to będzie, ale mam nadzieję, że uda mi się przezwyciężyć ten stres, bo jak nie to zemdleje w tej sali.
Ale nie zanudzam was już dłużej moimi sprawami tylko przechodzę do recenzji książki, którą ostatnio czytałam.

"Sto imion" to powieść znanej mi już Cecelii Ahern.
Kitty Logan jest młodą dziennikarką, która chce osiągnąć sukces. Kiedy zjawiają się u niej kobiety, które twierdzą, że nauczyciel, wykorzystywał je seksualnie, Kitty bez namysłu podejmuje się nakręcenia filmu. Okazuje się jednak, że oskarżenie było nie słuszne i przez to cała jej kariera legła w gruzach. Dziewczyna jest załamana i nie może uwierzyć, że tak się dała podejść.
Dodatkowo jej przyjaciółka i mentorka Constance ma raka i umiera. Kitty nie chce się z tym pogodzić, gdyż to jej zawdzięcza swoją karierę. Constance, mimo swoich problemów, wspiera przyjaciółkę i wspomina jej o artykule, który chciała napisać.
Po śmierci Constance, Kitty żeby się nie załamać i żeby naprawić szkody, które wyrządziła swoim programem, postanawia zająć się pomysłem przyjaciółki. Wspierają ją w tym mąż zmarłej Constance i jej przyjaciele Steve i Sally.
Dziewczyna nie wie, jak zabrać się za to zadanie, ponieważ Constance nie zostawiła żadnych wskazówek, ani nie objaśniła na czym ten artykuł miałby polegać. Zdesperowana Kitty, żeby udowodnić sobie i innym, że nie jest całkiem pozbawiona skrupułów, zaczyna poszukiwać te osoby.
Udaje jej się dotrzeć do sześciu osób. Z jednymi idzie łatwiej, z drugimi trudniej, jednak Kitty się nie poddaje i w końcu udaje jej się do nich zbliżyć. Poznaje ich historie i zaprzyjaźnia się z nimi. Pomaga każdemu przełamać jakieś swoje słabości. Razem wyruszają w podróż, na której mają sobie coś udowodnić, pokazać, że jeżeli się chce, to można wszystko.
Czy uda się im zaprzyjaźnić i pokonać wszelkie słabości? I czy Kitty wybaczy sobie błąd, który popełniła i za który musiała zapłacić?

Książka bardzo, bardzo fajna.
Jak już wspominałam, nie jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Przeczytałam już "Dziękuję za wspomnienia" i "P.S. Kocham Cię".
"Sto imion" jest lepsze niż "Dziękuję za wspomnienia", ale gorsze, niż "P.S. Kocham Cię".
Powieść jest bardzo realistyczna. Pokazuje, co dzieje się w mediach i jakimi okropnymi ludźmi potrafią być dziennikarze.
Kitty jest bardzo naiwna. Tak chyba mogę ją określić. Wierzy wszystkiemu i wszystkim. Nie ma zdrowego rozsądku. W niektórych rzeczach dziecko dostrzegłoby kłamstwo, ale ona nie. Na początku była też bardzo bezwzględna. Próbowała dojść po trupach do celu. Później chciała się zrehabilitować i w moich oczach jej się to udało. Mimo to bardzo ją polubiłam, za to, że pokazuje, że wszystko jest możliwe.
Jest w powieści wątek miłosny, ale nie jest on na pierwszym miejscu. Wydaje mi się, że bardziej już wyrysowana jest tu przyjaźń. Ta, która jednoczy daną grupę osób z podobnymi problemami. Jest tu ukazana siła przyjaźni.
Książka ogólnie świetna, taka, którą może przeczytać każdy i myślę, że każdemu się spodoba. Pokazuje życie codzienne i można się spokojnie wtopić w świat książki i zapomnieć o wszystkim innym.
Moja ocena 8/10.
Do napisania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz