Kot

Kot

wtorek, 6 października 2015

"Sklepik z niespodzianką. Lidka"

Hej :* I znowu "połknęłam" kolejną książkę :D No nie dało się inaczej, nie dało i koniec. Tak mnie ciekawiły losy mieszkańców Pogodnej, że wszystko olałam totalnie, chociaż powinnam się uczyć na angielski. Ale czytanie ważniejsze.
Chciałam wam dzisiaj zrecenzować kolejną część losów pięciu przyjaciółek mieszkających w Pogodnej. Wszystkie wracają w komplecie, jak zwykle każda ze swoimi problemami.
Stasia jak zwykle nic się nie zmienia. W jej życiu nie zachodzą żadne zmiany, a kobiety znowu mogą liczyć na jej wsparcie i dobre słowo.
Konstancja, po ostatnich wydarzeniach, zostaje w szpitalu i tam próbuje dojść do siebie. Przy dziecku pomaga jej Lidka, która jest w swoim żywiole. Konstancja uświadamia sobie, że przez modeling straciła dużo ważniejszych rzeczy i próbuje je teraz odzyskać. Nieświadomie pomaga jej w tym Bartek Potocki. Młodzi zbliżają się do siebie.
Adela spełnia się jako matka i żona. Jest szczęśliwa dzięki życiu, które w końcu wiedzie. Dzieci dają jej dużo radości, a mężczyzna, którego kocha odwzajemnia jej uczucia. Jednak z czasem zaczyna jej czegoś w związku brakować. Męczy ją, że jej mąż nie potrafi podjąć samodzielnej decyzji, czy wyrazić swojego zdania, że za wszystko odpowiada ona. Próbuje coś zrobić, żeby do jej związku nie wdarła się rutyna. Kobieta ma też dość problemów wszystkich ludzi dookoła. Denerwuje ją, że ona musi je wszystkie rozwiązywać. Zaczyna myśleć o przeprowadzce.
Bogusia wciąż czeka na Wiktora. Kocha go i ślepo wierzy, że mężczyzna do niej wróci. Ale Wiktor wciąż i wciąż przedłuża swój pobyt w Australii, a dziewczyna traci nadzieję na jego powrót. Dodatkowo ma żal do Adeli, gdyż myśli, iż ta ciągle coś do Wiktora czuje i próbuje jej go odebrać. Przez nieporozumienie, Bogusia obraża się na Adelę.
Jakby Bogusia miała mało problemów, podczas przejażdżki konnej dziewczyna ma wypadek. W skutek spadku z konia łamię nogę i mdleje. Gdyby nie pomoc nieznajomego Oliwiera, nie wiadomo jakby się to skończyło. Mężczyzna na dłużej zadomawia się w Pogodnej i coraz więcej czasu spędza z Bogusią, pomagając jej w remoncie strychu i nie tylko... Pomiędzy nimi zaczyna się rodzić uczucie, a Bogusia zapomina nawet o Wiktorze.
A Lidka, bo to o niej jest ta część, przeżywa bardzo trudny okres. Po występku, którego się dopuściła nie może się podnieść. Ubolewa, że nie może mieć swoich dzieci. Bardzo by chciała, ale nie może donosić ciąży. W czasie pobytu Konstancji w szpitalu, zostaje opiekunką małego Kajtusia. W jej życie wstępuje nadzieja i radość. Kobieta nie widzi świata poza dzieckiem. W końcu rozwodzi się z mężem, ale traci dom, lecznice i samochód. Jednak nic nie jest jej potrzebne. Dla niej najważniejszy jest mały Kajtek. Lidka uświadamia sobie również, że jest zakochana w Igorze, który, z pozoru, nie odwzajemnia jej uczuć.
Lidka opisuje swoje dzieciństwo, wyjaśnia się, co się stało z jej bratem i rodzicami oraz dlaczego poślubiła byłego męża.
Czy wszystkie kobiety zaznają w końcu spokoju? Czy każda odnajdzie miłość swojego życia i swoje miejsce na ziemi? I czy ich historie zakończą się happy endem?
No to już chyba wiecie, co powiem... Cudooooo <3 Ostatnie strony czytałam z zapartym tchem. Co chwilę akcja wykonywała zwrot o sto osiemdziesiąt stopni. Nagle coś, co było pewne, okazywało się w ogóle całkiem inaczej. I muszę przyznać, że cudnie to autorka obmyśliła. Koniec po prostu powala, a mnie znowu robiło się ciepło na sercu. W pewnych chwilach wstrzymywałam oddech ze zdenerwowania, marząc, żeby wszystko skończyło się dobrze.
Bardzo podziwiam Panią Katarzynę Michalak, za to, co tworzy. Jest naprawdę wspaniałą pisarką, a każda kolejna jej książka tylko utwierdza mnie w tym przekonaniu.
Bywały moment w których uśmiech pojawiał się na moich ustach, bez mojego udziału. Nie wiem jak Autorka to robi, ale nie byłam w stanie, tego uśmiechu pohamować. W innych momentach z kolei łzy cisnęły mi się do oczu, że tak, a nie inaczej, się to układa. Nawet mówiłam do książki: "No, weź mi tego nie rób. To nie może być prawda." Serio, naprawdę przy niewielu autorach mówię do książek, ale przy książkach pani Michalak oczywiście tak. Nie mogło być inaczej.
Dlatego bardzo polecam książkę, każdej kobiecie... i w sumie mężczyznom też. Żeby zrozumieli mentalność kobiety. Powieść porusza, wzrusza i pokazuje, co jest naprawdę ważne w życiu.
Świetna książka, żeby to zrozumieć, ale także, żeby po prostu poczytać o czymś, co może dziać się w każdym zakątku świata, co jest wszędzie prawdziwe.
Sięgajcie po powieści Katarzyny Michalak, bo naprawdę dużo można z nich wynieść.
Do napisania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz