Kot

Kot

środa, 19 sierpnia 2015

"Kwiat mroku. Zatraceni"

Cześć Wam :* Co u was ciekawego? Wyjeżdżacie gdzieś jeszcze czy już siedzicie w domu i czekacie na początek roku szkolnego? Ja już tylko w domku. Stresuje się, że od września zaczynam klasę maturalną. Ale nie będę się jeszcze tu dołowała. Przejdźmy do rzeczy istotnych, a mianowicie do recenzji.
"Kwiat mroku. Zatraceni" to powieść autorstwa Nory Melling.
Luisa dużo przeszła. Patrzyła jak na raka umiera jej młodszy braciszek. Jej rodzice postanawiają zacząć życie od nowa. Przeprowadzają się z Hamburga do Berlina. Dziewczyna nie może już znieść tego co się stało, nie może się z tym pogodzić. W dniu swoich siedemnastych urodzin postanawia popełnić samobójstwo. Kiedy jest już o krok od rzucenia się w przepaść w ostatniej chwili powstrzymuje ją nieznajomy chłopak.
Thursen nie chce żeby Luisa zrobiła sobie krzywdę. Wymusza na niej obietnicę, że ta więcej się nie targnie na swoje życie.
Luisa nie może zapomnieć o nieznajomym. Kolejnego dnia wyrusza na poszukiwanie. Natyka się na niego w lesie, w którym mieszka wraz z innymi młodymi ludźmi. Na pierwszy rzut oka nie są do siebie podobni. Ale wszyscy skrywają tajemnicę. Są wilkołakami. Każdy z nich przeszedł w swoim życiu jakieś traumatyczne wydarzenia. Nie mogli sobie z tym poradzić i byli o krok od tego, co próbowała zrobić Luisa. Lecz każdego z nich, uratował wilkołak ze stada. Zmieniając się w zwierzę każdy z nich, pomału zatraca swoje człowieczeństwo. Z każdą przemianą tracą swoje wspomnienia. O to im chodzi, aby zapomnieć o wydarzeniach, które na zawsze zmieniły ich życie. Potem stają się już tylko wilkami. Thurstenowi też to grozi.
Luisa postanawia zatrzymać ten proces. Jest na to jeden sposób. W tym celu musi poznać jego prawdziwą tożsamość. Ma tylko jeden punkt zaczepienia. Starą fotografię, na której znajduje się dom. Luisa wyrusza na poszukiwanie. Poznaje siostrę Thurstena, która zdradza jej jego nazwisko.
Ale później na własne oczy widzi jakie skutki wyrządza ujawnienie prawdy. Czy będzie w stanie zrobić to samo swojemu ukochanemu?
Muszę przyznać, że książka wywarła na mnie duże wrażenie. Jeszcze nigdy nie widziałam tak ukazanych wilkołaków. Oni z każdą przemianą zatracają swoje człowieczeństwo, a potem już na zawsze zostają wilkami. Nie mieściło mi się w głowie, że Thursten może zapomnieć Luisy, pomimo tego, że ją kocha. I tak bardzo nie chciałam, żeby to się stało.
Bardzo denerwowała mnie postawa rodziców Luisy. Stracili syna i tak pogrążyli się w rozpaczy, że zaniedbali córkę. Jej też nie było łatwo, widoczne było, że potrzebowała pomocy. Ale oni mieli ją gdzieś i nie pytali, co się dzieje, dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej. A potem zatracili także swoje małżeństwo. Już nie potrafili się dogadać w skutek czego, po awanturze, ojciec Luisy wyszedł z domu i nie wrócił. Nic dziwnego, że dziewczyna nie chciała z nimi rozmawiać.
Miłość jest tu ukazana, ale nie wysuwa się na pierwszy plan. Widać, że Luisa i Thursten się kochają, ale nie obściskują się wszędzie i nie oznajmiają światu jacy to są zakochani. Wolę takie książki, kiedy miłość jest delikatna, zakamuflowana, a nie zasłania wszystko.
Zakończenie jest... zaskakujące. Szczerze powiedziawszy miałam kilka wersji, jak zakończy się ta powieść, a tu całkiem inaczej niż można się było spodziewać.
Zachęcam was do sięgnięcia po tą pozycję. Nie zawiedziecie się. Mnie ta książka totalnie wciągnęła i nawet nie zorientowałam się, kiedy się skończyła.
Do napisania :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz