Jako, że czytam teraz książki pani Beaty Andrzejczuk, które są pamiętnikami bardzo szybko mi to idzie. Nie wiem co te książki mają w sobie, ale nie dość, że wciągają, to jeszcze "połyka" się je w mega szybkim tempie :D Ale to dobrze :D
Trzydziesta szósta z 52:
Druga część przygód Natalii. Wakacje się skończyły, więc trzeba wrócić do szarej rzeczywistości. Dla Natalii to także powrót do problemu kogo wybrać. Jacka czy Bartosza?
W drugiej klasie jest ciężej niż w pierwszej o czym Natka się przekonuje. Przedmioty ścisłe spędzają jej sen z powiek.
Oprócz problemów miłosnych i w szkole dochodzą jeszcze problemy w domu, a konkretnie z mamą. Jej rodzicielka nie daje Natce ani chwili wytchnienia. Ciągle ją kontroluje i jest z niej niezadowolona co doprowadza do wiecznych awantur między matką, a córką.
Donia, przyjaciółka Natki, odsuwa się od dziewczyny i zaczyna przyjaźnić się z inną dziewczyną.
Natalia decyduje się być z Bartoszem, ale z czasem przekonuje się, że to nie to, że nie kocha chłopaka.
Z Jackiem nadal się przyjaźni, ale sprawę komplikuje dziewczyna Jacka, Agnieszka. Przez nią ich przyjaźń zostaje wystawiona na próbę.
Zuza siostra Natalii czasami bywa miła, a innym razem próbuje jej dopiec.
Ostatecznie okazuje się, że dziewczyna w swoim życiu może liczyć tylko na wsparcie ojca. Nie dość, że pomaga jej, doradza, jak ma sobie poradzić z problemami, to jeszcze nigdy jej nie krytykuje i wspiera ją.
Książka jak najbardziej cudowna, ale mniej w niej śmiesznych historii, niż w pierwszej.
Podoba mi się postawa taty Natalii. Jest naprawdę cudownym ojcem i człowiekiem. Denerwuje mnie za to jej mama. To co robi, to czasami jest przegięcie. No ale niestety czasem tacy rodzice są, albo i gorsi.
Nie pozostaje mi nic innego jak nadal zachęcać was do przeczytania tej świetnej książki, a także i całej serii.
Do napisania :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz