"Igrzyska Śmierci" autorstwa Suzanne Collins, to książka jak najbardziej science-fiction. Książka jest pierwszą z trzech części serii.
Dwudziesta ósma z 52:
Katniss Everdeen jest szesnastoletnią dziewczyną. Mieszka w Panem w Dwunastym Dystrykcie. Po śmierci ojca staje się głową rodziny i na nią spada obowiązek wykarmienia i opieki nad młodszą siostrą Prim i mamą. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że co roku na dożynkach jest wybieranych dwoje trybutów, chłopak i dziewczyna, z każdego z dwunastu dystryktów. Apodyktyczni władcy Panem, zasiadający w Kapitolu chcą pokazać władzę nad dystryktami i zmuszają dwudziestu czterech trybutów do stoczenia walki na śmierć i życie w Głodowych Igrzyskach.
Kiedy w dorocznych dożynkach zostaje wylosowana Prim, Katniss bez wahania zgłasza się za siostrę na ochotnika. Drugim trybutem z Dwunastego Dystryktu zostaje Peeta Mellark. Katniss i Peeta zostają zabrani do Kapitolu, aby przejść szkolenie zanim trafią na arenę. Ich opiekunką zostaje Effie Trinket, a mentorem Haymitch Abernathy. Oboje usiłują pomóc im jak tylko mogą. Stylista Katniss Cinna także bardzo ją wspiera, co okazuje się dla niej nie bez znaczenia.
W końcu Peeta i Katniss trafiają na arenę i są zmuszeni przeżyć. Muszą stawić czoła wielkim niebezpieczeństwom, o których nawet w najgorszych koszmarach im się nie śniło.
Na początku każde z nich usiłuje radzić sobie osobno, ale kiedy okazuje się, że z jednego dystryktu może zwyciężyć dwoje trybutów Katniss i Peeta łączą siły i za wszelką cenę próbują wygrać. Dzięki intrydze, a mianowicie dzięki odgrywaniu roli nieszczęśliwych kochanków zyskują wielu sympatyków.
Czy uda im się zwyciężyć? Czy udawana miłość naprawdę jest udawana i pomoże im przetrwać? I czy Kapitol dotrzyma słowa?
Książka jak najbardziej mi się podoba. Jest inna niż wszystkie książki fantasy z którymi dotąd się stykałam, ale nie mniej emocjonująca. Podoba mi się tutaj rola Haymitch'a, dzięki któremu jest tutaj dużo zabawnych motywów. Cinna, stylista Katniss jest chyba moim ulubionym bohaterem. Nie widząc go, a tylko wyobrażając go sobie zobaczyłam mężczyznę, który potem został ukazany w filmie. To było niesamowite, bo nigdy nie było tak, żeby aż tak dokładnie się sprawdziło.
Polecam wszystkim tą książkę i jestem pewna że naprawdę się nie zawiedziecie :D
Do napisania ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz