Kot

Kot

piątek, 24 kwietnia 2015

"W pierścieniu ognia"

Hej :* Nie było mnie tu trochę, ale nauka znowu wysunęła się na pierwszy plan, bo koniec roku wydaje się coraz bardziej realny, dlatego trzeba jakoś wyjść w tym roku :P Aktualnie jedyne książki, które mam najczęściej w rękach to książki do historii i angielskiego :/ Ale moja klasa pojechała na dwudniową wycieczkę w góry, a ja z powodów zdrowotnych nie mogłam, więc udało mi się wcisnąć pomiędzy naukę normalną książkę :P
Dwudziesta dziewiąta z 52:
"W pierścieniu ognia" to druga część trylogii Suzanne Collins.
Prawdziwy koszmar się skończył. Ale nic nie jest w stanie zmienić wspomnień, które prześladują Katniss. Głodowe Igrzyska odcisnęły piętno na psychice dziewczyny i nie jest w stanie o nich zapomnieć. Co noc nawiedzają ją koszmary.
Razem z Peetą wyruszają w Tournee Zwycięzców, co jest tradycją po wygranych Igrzyskach.
Prezydent Snow także nie daje o sobie zapomnieć. W dystryktach wybuchają powstania za sprawą Katniss i prezydent chce, aby dziewczyna dalej udawała oszalałą z miłości do Peety, aby to powstrzymać. Katniss nie ma wyjścia. Planuje ślub z Peetą chodź sama nie wie, czy kocha jego, czy swojego przyjaciela Gale'a. Nie chcąc jednak, żeby prezydent zamordował wszystkich, których kocha nie ma wyboru.
Zbliżają się kolejne, siedemdziesiąte piąte, Głodowe Igrzyska, Ćwierćwiecze Poskromienia. Co dwadzieścia pięć lat zmieniają się zasady i nikt nie wie, co czeka trybutów w tym roku. Kiedy zostają ogłoszone okazuje się, że trybuci mają zostać wyłonieni z tych, którzy Igrzyska wygrali. Dla Katniss jest to wyrok skazujący. Tylko ona, z dziewcząt w swoim dystrykcie, wygrała Igrzyska. Dziewczyna czuje się załamana. Także dla Peety i Haymitch'a jest to trudne. Jeden z nich wróci na arenę. Haymitch jeszcze więcej pije i nie ma z nim żadnego kontaktu i tylko Peeta z całej trójki myśli sensownie. Pomimo tego, że wylosowano Haymitch'a Peeta trafia na arenę, gdyż zgłasza się na ochotnika, nie chcąc zostawić ukochanej.
Na prezentacji Cinna, stylista Katniss, przemienia ją w prawdziwego kosogłosa, symbol rewolucji, za co płaci swoim życiem. Także w jej trakcie Peeta i Katniss rozpuszczają plotkę, że rzekomo wzięli potajemny ślub, a teraz spodziewają się dziecka. To jeszcze bardziej roznieca powstania.
Katniss wie, że nie wyjdzie z tego żywa, bo prezydent Snow na to nie pozwoli, więc za wszelką cenę chce chronić Peetę. Zawiera porozumienie z Haymitch'em, że ten zrobi wszystko, aby pomóc Peecie wrócić w całości do domu. Mentor doradza jej też, aby poszukała sojuszników wśród innych trybutów, i Katniss na arenie, dzięki wskazówkom Haymitch'a, tworzy swoją armię.
Czy to wystarczy by ochronić siebie i Peetę? Czy sojusznicy okażą się wrogami, a wrogowie sojusznikami? I czy Haymitch jest szczery w stosunku do niej?
Ta część jest niesamowita. Czytałam ją i na początku mi się po prostu podobała. Ale kiedy doszłam do momentu, w którym okazało się, że Katniss musi wrócić na arenę zaczęłam pochłaniać tą książkę bardzo szybko i byłam w takim szoku, że trudno to opisać.
W ogóle idea tej książki bardzo do mnie przemawia. Panem jest trochę podobne do naszego państwa i odnajduję w nim dużo sytuacji, które dzieją się w Polsce. Przykładem może być to, że ludzie głodują, a władza ma wszystko czego zapragnie. I nie myśli o ludziach, którzy nie mają czym nakarmić swoich dzieci. To okropne, a zarazem prawdziwe.
Jedyne co mi się nie podobało było zamordowanie Cinny. Był tak bardzo pozytywnym bohaterem, że chciało mi się płakać, kiedy został zabity.
Bardzo zachęcam do przeczytania tej książki, bo mimo, że jest to fantasy, to są tu rzeczy prawdziwe. I kiedy się ją czyta nie widać tu za bardzo tej ponadnaturalności.
Do napisania :D

niedziela, 12 kwietnia 2015

"Igrzyska śmierci"

Hej :* Święta się skończyły, więc wróciła normalność :P Czyli szkoła :/ Znowu nie mam przez to na nic czasu, także czytam bardzo wolno. Rezultat opiszę poniżej.
"Igrzyska Śmierci" autorstwa Suzanne Collins, to książka jak najbardziej science-fiction. Książka jest pierwszą z trzech części serii.
Dwudziesta ósma z 52:
Katniss Everdeen jest szesnastoletnią dziewczyną. Mieszka w Panem w Dwunastym Dystrykcie. Po śmierci ojca staje się głową rodziny i na nią spada obowiązek wykarmienia i opieki nad młodszą siostrą Prim i mamą. Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że co roku na dożynkach jest wybieranych dwoje trybutów, chłopak i dziewczyna, z każdego z dwunastu dystryktów. Apodyktyczni władcy Panem, zasiadający w Kapitolu chcą pokazać władzę nad dystryktami i zmuszają dwudziestu czterech trybutów do stoczenia walki na śmierć i życie w Głodowych Igrzyskach.
Kiedy w dorocznych dożynkach zostaje wylosowana Prim, Katniss bez wahania zgłasza się za siostrę na ochotnika. Drugim trybutem z Dwunastego Dystryktu zostaje Peeta Mellark. Katniss i Peeta zostają zabrani do Kapitolu, aby przejść szkolenie zanim trafią na arenę. Ich opiekunką zostaje Effie Trinket, a mentorem Haymitch Abernathy. Oboje usiłują pomóc im jak tylko mogą. Stylista Katniss Cinna także bardzo ją wspiera, co okazuje się dla niej nie bez znaczenia.
W końcu Peeta i Katniss trafiają na arenę i są zmuszeni przeżyć. Muszą stawić czoła wielkim niebezpieczeństwom, o których nawet w najgorszych koszmarach im się nie śniło.
Na początku każde z nich usiłuje radzić sobie osobno, ale kiedy okazuje się, że z jednego dystryktu może zwyciężyć dwoje trybutów Katniss i Peeta łączą siły i za wszelką cenę próbują wygrać. Dzięki intrydze, a mianowicie dzięki odgrywaniu roli nieszczęśliwych kochanków zyskują wielu sympatyków.
Czy uda im się zwyciężyć? Czy udawana miłość naprawdę jest udawana i pomoże im przetrwać? I czy Kapitol dotrzyma słowa?
Książka jak najbardziej mi się podoba. Jest inna niż wszystkie książki fantasy z którymi dotąd się stykałam, ale nie mniej emocjonująca. Podoba mi się tutaj rola Haymitch'a, dzięki któremu jest tutaj dużo zabawnych motywów. Cinna, stylista Katniss jest chyba moim ulubionym bohaterem. Nie widząc go, a tylko wyobrażając go sobie zobaczyłam mężczyznę, który potem został ukazany w filmie. To było niesamowite, bo nigdy nie było tak, żeby aż tak dokładnie się sprawdziło.
Polecam wszystkim tą książkę i jestem pewna że naprawdę się nie zawiedziecie :D
Do napisania ;)

niedziela, 5 kwietnia 2015

"Harry Potter i Insygnia Śmierci"

Hej :* Święta mijają, a ja wczoraj skończyłam czytać kolejną książkę. Nie miałam kiedy dodać wcześniej posta, bo skończyłam już późno i nie miałam lapka, a dzisiaj od rana coś się dzieje. Rano śniadanie, kościół, a potem do babci na obiad. Wróciłam niedawno i dodaję.
"Harry Potter i Insygnia Śmierci" to ostatnia część przygód chłopca, który jest czarodziejem.
Harry kończy siedemnaście lat. Może już uprawiać czary poza szkołą, ale także przestaje działać ochrona, którą rzuciła na niego matka. Członkowie Zakonu Feniksa muszą go bezpiecznie przetransportować do domu Rona. Rozpoczyna się szaleńcza walka ze Śmierciożercami.
Harry zamiast pójść do szkoły, razem z Ronem i Hermioną, wyrusza na poszukiwanie horkruksów Voldemorta. Podczas tej wędrówki wpadają na trop pozostawiony im przez Dumbledore'a, trop Insygniów Śmierci. Jednak wszystkie wskazówki, których udzielił im dyrektor są bardzo powierzchowne. Harrego irytuje to że ma tak mało informacji oraz to, że wszystko co mówił Dumbledore okazało się kłamstwem. Odszukiwanie horkruksów idzie jak po grudzie, nie mają ich także czym niszczyć. Nie brakuje im także innych problemów. W okresie Bożego Narodzenia Ron ich zostawia, a Harry i Hermiona zostają zaatakowani w Dolinie Godryka przez Voldemorta. Kiedy w końcu Ron do nich wraca mają spotkanie ze Śmierciożercami w domu Luny, a potem przez lekkomyślność Harrego zostają zabrani do domu Malfoyów i oddani w ręce Voldemorta. Cudem udaje im się uciec.
W końcu po ostatniego horkruksa udają się do Hogwartu. Voldemort dowiaduje się o ich zamiarach i próbuje im przeszkodzić. Wybucha ostateczna wojna, bitwa o Hogwart.
Kto zwycięży? Czy Harry w końcu dowie się prawdy o celu swojego istnienia? I czy w końcu zrozumie Snape'a?
Ta część jest jedną z najlepszych, aczkolwiek jest też smutna, ponieważ ginie dużo ludzi, którzy byli jednymi z najważniejszych i najmądrzejszych. Wielu z nich może służyć za autorytet, bo wartości, które głoszą są bardzo cenne w normalnym życiu.
Cała seria jest świetna. Uwielbiam ją i niektóre momenty rozśmieszają mnie do łez. Tak jak pisałam wcześniej szkoda jest tylko tych, którzy umarli. Dużo zachowań w tej książce jest  prawdziwych. W życiu są przyjaciele, którzy pomagają sobie bez patrzenia na konsekwencje, rodzina, która ochroni Cię za wszelką cenę i zdrajcy, którzy są w stanie sprzedać najlepszych przyjaciół. Podoba mi się także to, że miłość jest elementem książki, ale nie jest na niej skupiona cała fabuła. Lubię takie książki, ale przydają się też takie, w których nie ma jej tak dużo ;)
Dwudziesta siódma z 52:
Do napisania :D

czwartek, 2 kwietnia 2015

Święta Wielkanocne :D

Hej :* To już drugi post tego dnia :P
Idą święta, a więc i w szkole przerwa na szczęście :D U mnie przygotowania ruszyły już w sobotę, a mianowicie generalne sprzątanie :P Niestety zostałam w nie wciągnięta przez rodziców z czego nie byłam zadowolona, tym bardziej że mój brat się wymigał... No ale jakoś sobie poradziłam chociaż potem byłam padnięta :P Teraz chwilowo spokój, ale pewnie zacznie się od jutra, albo od soboty. W niedzielę jadę do babci, a w poniedziałek rodzinka zwala się do mnie :P Więc będę musiała jeszcze ogarnąć mieszkanie, zacznie się gotowanie i pieczenie :P A w tym wszystkim nie może zabraknąć chwili relaksu i domowego spa :D Nie można zapominać o sobie :P
Nie ukrywam, że te święta lubię mniej niż święta Bożego Narodzenia, aczkolwiek te także mają swój urok. No, ale niestety trochę tego uroku zostało zabrane przez pogodę. Dla mnie święta Wielkanocne powinny być ciepłe, powinno świecić słońce, a w powietrzu czuć wiosnę. A tu na razie jakaś masakra... Deszcz ze śniegiem! Po prostu nie do wiary... Jak święta Bożego Narodzenia powinny być mroźne i ze śniegiem, a Wielkanocne ciepłe i słoneczne tak teraz wszystko się pogmatwało. Wszystko jest na opak.
No ale miejmy nadzieję, że jeszcze to się zmieni.
A teraz chciałabym wam życzyć wesołych, spokojnych i spędzonych w gronie rodziny, Świąt Wielkanocnych. Żeby zawsze na waszych ustach gościł uśmiech i żeby życie nie zwalało na was na dużo problemów :*
Do napisania :D

Podsumowanie marca

Hej :* Wiem, że mnie ostatnio nie było, ale z niczym się nie wyrabiam :/ Ciągle jakieś sprawdziany, kartkówki, wypracowania, poprawy... Ech nie mogę sobie z tym wszystkim poradzić więc brakuje mi czasu na czytanie :cc Dodatkowo ostatnio mam kiepski humor i pogrążam się w depresji, więc na nic nie mam ochoty... A teraz jeszcze dodatkowo tuż przed świętami dopadła mnie choroba :/
Ale nie jest tak tragicznie. W marcu przeczytałam:
1. J.K. Rowling - "Harry Potter i więzień Azkabanu"
2. J.K. Rowling - "Harry Potter i Czara Ognia"
3. J.K. Rowling - "Harry Potter i Zakon Feniksa"
4. J.K. Rowling - "Harry Potter i Książe półkrwi"
Także marzec pod znakiem Harrego Pottera :P Nie jestem zadowolona z tego wyniku i postaram się nadrobić to w kwietniu, ale nie wiem czy mi się to uda. Najwięcej nadrobię pewnie w wakacje, więc muszę wytrzymać 3 miesiące :/
Do napisania :D